Dyktando A.D. 2016
Poloneza czas zacząć!
W rozwiewnej słońca rubieży i rozbudzonej ciszy o zmroku
iskrzy gdyńska promenada w lśniąco sczerwienionym obłoku.
U stóp Kamiennej Góry bladofiołkowy brzask skrył się niepostrzeżenie,
pół tajemnie, pół jawnie „miastu z morza” śle półfiglarne spojrzenie.
Pewien pan z nagła wzuł buty na przyboś niespiesznie,
z nadzieją ukrytą w butonierce bieży na skos pospiesznie.
O tańcu z piękną Gdynią już z dawien dawna marzy
i o czarownym spotkaniu, z tą jedyną, na złocistej plaży.
Rozmarzona artystyczna bohema w prążkowanej niby-liberii
półżartem i półserio drzemie w przepysznie dekadenckiej scenerii.
Księżycowy rycerz zatracił się w tanecznym żywiole.
Zielonooki czarodziej roztargnione pogubił bemole.
Wiwaty na cześć Gdyni i życzenia jak mgiełki srebrny kurz.
W jubileuszowym bukiecie pęk pąsowych cud-róż.
Korowód par kolorami barwi się tęczowo i wodzirej tuż-tuż.
Panie, panowie! Poloneza czas zacząć! Orkiestra, tusz!
W pierwszej parze cudna mieszczka i prezydent w przedtakcie.
W drugiej — wiceprezydent w przyklęku i trójdzielnym takcie.
Tańczą damy w zwiewnych muślinach, w smokingach wytworni dżentelmeni.
Polonez a–moll księcia Ogińskiego rozzłoconym akordem wdzięcznie się mieni.
Dyktando i komentarz autorstwa
Gabrieli Kurpisz-Kasprzak
konsultacja: Barbara Chylak i Elżbieta Wierszko
Komentarz
(na podst. Wielkiego słownika ortograficznego)
Oto niektóre zawiłości pisowniane, które pojawiły się w tegorocznym dyktandzie:
rozwiewny, rozbudzony Przedrostek roz- zawsze pisany jest w takiej właśnie postaci, mimo
że wymowa wyrazów, którym towarzyszy, jest różna: z dźwięcznym z przed spółgłoską dźwięczną (rozwiewny, rozbudzony); bezdźwięcznie przed spółgłoską bezdźwięczną, np. rozkołysane, roztańczone.
lśniąco sczerwieniony Wyrażenia, w których pierwszy człon jest przysłówkiem (lśniąco), a drugi — imiesłowem (sczerwieniony) określanym przez ten przysłówek — piszemy rozdzielnie.
jaskrawofiołkowy Przymiotniki złożone z członów nierównorzędnych znaczeniowo, tzn. takie, w których główne znaczenie zawarte jest w członie drugim (fiołkowy), natomiast człon pierwszy (jaskrawo-) określa bliżej to znaczenie, piszemy łącznie.
pół tajemnie, pół jawnie To dwa przysłówki z cząstką pół służące określeniu jednej cechy; oznaczającej, że zachód w połowie tajemnie, a w połowie jawnie „miastu z morza” śle półfiglarne spojrzenie. Pisownia rozłączna i koniecznie z przecinkiem pomiędzy oboma członami wyrażenia.
półfiglarne (spojrzenie) Liczebnik pół, który jest elementem złożenia: pół + przymiotnik (figlarny), piszemy w tego typu złożeniach łącznie.
z nagła, na skos Są to wyrażenia przyimkowe — połączenia przyimka (z) (na) z rzeczownikami lub przysłówkami, liczebnikami i zaimkami — zasadniczo piszemy rozdzielnie.
wzuł buty na przyboś (włożył buty na gołą stopę).
niby-liberia Człon niby nadaje złożeniom odcień pozorności, podobieństwa. W złożeniach
z członem niby- stosujemy łącznik; wyjątki: terminy przyrodnicze, np. nibynóżka, nibyliść.
tuż-tuż W parach wyrazów mających charakter tautologii (powtórzenia) stosujemy pisownię
z łącznikiem, np. aby-aby, ani-ani.
półżartem i półserio To dwa przysłówki z cząstką pół, oznaczające dwie cechy: w połowie żartem i w połowie serio. Pisownia liczebnika pół łączna.
cud-róże (cud-róż) To rzeczownik złożony (róże i cud) z dwóch członów. Kolejność tych członów została przestawiona (cud róże). Tak przestawioną konstrukcję zapisujemy
z łącznikiem.
a-moll W muzyce na oznaczenie tonacji durowych (majorowych) używamy wielkich liter, a tonacji molowych (minorowych) — małych liter: D-dur, B-dur, a-moll, b-moll, c-moll.
Orkiestra, tusz! To sygnał dla orkiestry, która właśnie w tym momencie ma zagrać. Słowo tusz oznacza przygrywkę wykonywaną przez orkiestrę przy toastach, powitaniach na czyjąś cześć [w; Słownik współczesnego języka polskiego, pod red. B. Dunaja].
===============================
Gdyński pejzaż w kroplach dżdżu
U stóp Kamiennej Góry bladoszary skrył się zmrok nie zmrok.
Drzemie spacerowa promenada, noc nad miastem tuż-tuż o krok.
Lśniąco złoty księżyc objął miasto wpół, spieszy się niesłychanie.
Pozdrowił gdyńską YMCA, może choć na minutkę przystanie.
Srebrne nutki chyżo tańczą, Teatr Muzyczny w świetle tonie.
Biec tędy czy tamtędy? – roztargnione pogubiły się bemole.
Cud-gwiazdka błękitno-biały obłok ukryła w półotwartej dłoni.
Zatrzymała herbowe ryby w pół drogi, wiatru już nie dogoni.
Przyjaciel wiatr, nieco rozbrykany, niby-chmurkę goni wesoło.
Kszyk, wróbel, białorzytka na złocistej plaży hasają wokoło.
Antoni Abraham zamknął zapłakane deszczem okiennice.
Noc w nieprzemakalnej pelerynie przemierza puściutkie ulice.
W szesnastowiecznym kościele bije mosiężny stary dzwon.
Św. Michał Archanioł pilnie strzeże księgi pożółkłych stron.
Gdynia w kroplach dżdżu pół tajemnie, pół jawnie śni.
Dobranoc szepcze czule ktoś, „miasto z morza” już na dobre śpi.
Komentarz (na podst. Wielkiego słownika ortograficznego)
dżdżu – dawna forma rzeczownika deszcz, który jeszcze w XV wieku miał postać deżdż. Do dziś zachowała się postać dopełniacza: dżdżu. Forma dżdżu występuje w związku frazeologicznym: łaknąć, pragnąć, wyglądać czegoś jak kania dżdżu.
Kamienna Góra – wielowyrazowe nazwy geograficzne i miejscowe piszemy dużą literą: Morskie Oko, Dolny Śląsk, Bory Tucholskie.
bladoszary – przymiotnik złożony z dwóch członów. Główne znaczenie zawarte jest w drugim członie (szary), natomiast pierwszy człon ( blado-) bliżej określa to znaczenie. Bladoszary to szary o bladym odcieniu. Pisownia łączna.
zmrok nie zmrok – w wyrażeniu pojawia się partykuła nie, która występuje między identycznymi formami (zmrok) i wprowadza niepewność w opisywanej sytuacji. Partykułę nie piszemy rozdzielnie. Podobnie w wyrażeniach: pogoda nie pogoda, ale: niepogoda.
tuż-tuż – w parach wyrazów mających charakter tautologii stosujemy pisownię z łącznikiem, np.: aby-aby, ani-ani.
lśniąco złoty – zestawienia, w których pierwszy człon jest przysłówkiem (lśniąco), a drugi człon jest przymiotnikiem (złoty) piszemy rozdzielnie.
objąć wpół – wyraz wpół składa się z przyimka w i liczebnika pół. Wyrażenie objąć wpół znaczy ‚w pasie’. W tym znaczeniu przyimek w z liczebnikiem pół piszemy łącznie.
W dyktandzie pojawiło się również wyrażenie w pół (drogi). Zapisujemy je rozdzielnie, ponieważ wyrażenie w pół oznacza ‚w połowie’.
tamtędy – jest to zaimek złożony tzw. zrost (tam+ tędy). Zaimki złożone typu: ten sam, taki sam, piszemy rozdzielnie. Wyjątki: tamten, tamtędy.
cud-gwiazdka – jest to rzeczownik złożony (gwiazdka, cud) z dwóch członów. Kolejność tych członów została przestawiona (cud i gwiazdka). Tak przestawioną konstrukcję zapisujemy z łącznikiem: cud-gwiazdka
biało-niebieski – przymiotniki złożone z dwóch członów równorzędnych piszemy
z łącznikiem. Wyznacznikiem formalnym jest spójnik i, którym można zastąpić łącznik. Obłok biało-niebieski to obłok biały i niebieski.
niby-chmurka – w połączeniach wyrazowych z członem niby- z rożnymi częściami mowy stosujemy łącznik, ale: nibynożka, nibykłos, bo są to terminy przyrodnicze.
półotwarty – liczebnik pół, który jest elementem złożenia: pół + imiesłów przymiotnikowy (otwarty) piszemy w tego typu złożeniach łącznie.
kszyk – ptak. Jest to wyjątek, gdy po spółgłosce k występuje połączenie liter sz.
Takimi wyjątkami są m.in. bukszpan, kształt.
Białorzytka – ptak z rodziny drozdów; nie ma nic wspólnego z żytem, tylko ze staropolskim: rzyć (co znaczy to słowo – wszyscy wiemy).
pół tajemnie, pół jawnie (śni) – występujące w zdaniu dwa przysłówki (tajemnie, jawnie) z cząstką pół określają jedną cechę: Gdynia śni w połowie tajemnie i w połowie jawnie.
dobranoc – zrost składający się z dwóch członów (dobra+noc)i zapisujemy łącznie. Gdybyśmy chcieli życzyć komuś dobrej nocy, tak jak np. miłego dnia, to należałoby te wyrazy zapisać rozdzielnie: życzę dobrej nocy.
Tekst i komentarz autorstwa Gabrieli Kurpisz-Kasprzak
===================================
Krasnoludków wojaże w Gdyni
Pan Prezydent Gdyni krasnoludkom dziś klucze do miasta wręcza.
Arcydziwnych gości wita rubinowoczerwona uśmiechnięta półtęcza.
Leśne skrzaty niegdysiejsze mają imiona: Chyłek, Ukradek, Nienacek.
Zapamiętajmy jeszcze naprędce: Ciemek, Ciurek, Ciszek i Omacek
Chyłek chyłkiem, chyżo hasając, przemyka, magiczna wiedzie go pokusa.
Chciałby zobaczyć gdyńską YMCA, chcąc nie chcąc, dał ogromnego susa.
Ukradek ukradkiem spogląda na molo pół złotem, pół srebrem spowite.
Nienacek znienacka u podnóża Kamiennej Góry znalazł skarby półukryte.
Ciemek po ciemku goni wiatr wzdłuż gdyńskiej promenady, podskakując w koło
Ciurek ciurkiem nurza nóżki w błękicie morskiej fali, rozglądając się wokoło.
Ciszek ciszkiem marzy, by spotkać cud-gwiazdkę na złocistej orłowskiej plaży.
Omacek po omacku, tak na łapu-capu, chwyta słońca promyk, który mocno praży.
Nie najmłodszy już krasnal Chyłek z włodarzami Gdyni toczy długie rozmowy.
Skrzętnie zapisuje ważnych postanowień dokument trzydziestodwukartkowy.
Zagrają muzykanci, będą harce i pląsy, brąz parkiet do tańca ponadmetrażowy.
Igrzyska sportowe, a tuż-tuż po północy, pyszny tort ponadczteroipółmetrowy.
Dyktando autorstwa Gabrieli Kurpisz-Kasprzak